Dlaczego ch* jest łysy

Oczy mają rzęsy. Z nosa i uszu wystają włoski. Nawet okolica odbytu jest porośnięta miłym futerkiem. A ch jest prawie całkiem łysy. Chcecie wiedzieć dlaczego? Posłuchajcie jak do tego doszło.

Dawno temu Mjinga wraz ze swoim towarzyszem Mwanachama przemierzał bezkresną sawannę. Był zmęczony, głodny, ale przede wszystkim brakowało mu towarzystwa kobiety. W pewnym momencie powiedział do Mwanachama: rozdzielmy się, będzie nam łatwiej znaleźć dobre miejsce do wytchnienia.

Jak powiedział tak zrobili. I Mwanachama ruszył w drogę.
Na drodze Mwanachama spotkał sępa. Powiedział do niego:
- Jestem Mwanachama. Razem z Mjinga przemierzamy bezkresną sawannę. Jesteśmy zmęczeni i głodni, ale przede wszystkim brakuje nam towarzystwa kobiety. Czy możesz mi użyczyć swoich piór, tak, żebym mógł wzlecieć wysoko?
Wzruszony sęp wyrwał pióra z głowy i szyi i dał je Mwanachama, który wzleciał wysoko, żeby szukać dobrego miejsca do wytchnienia.

Z góry Mwanachama dostrzegł węża. Wylądował obok niego i powiedział do niego:
- Jestem Mwanachama. Razem z Mjinga przemierzamy bezkresną sawannę. Jesteśmy zmęczeni i głodni, ale przede wszystkim brakuje nam towarzystwa kobiety. Sęp użyczył mi skrzydeł, żebym mógł wzlecieć wysoko. Czy możesz mi użyczyć swoich nóg, tak, żebym mógł dotrzeć do wioski?
Wzruszony wąż oddał nogi Mwanachama, który poszedł w kierunku wioski.

W wiosce Mwanachama zobaczył piękną Mbwa Mwitu. Chciał pójść do jej chaty, ale zawstydził się. Zobaczył na drzewie modrą papugę:
- Jestem Mwanachama. Razem z Mjinga przemierzamy bezkresną sawannę. Jesteśmy zmęczeni i głodni, ale przede wszystkim brakuje nam towarzystwa kobiety. Sęp użyczył mi skrzydeł, żebym mógł wzlecieć wysoko. Wąż użyczył mi swoich nóg, tak, żebym mógł dotrzeć do wioski. Zobaczyłem tam powabną Mbwa Mwitu, ale wstydzę się wejść do jej chaty. Czy możesz użyczyć mi swoich pięknych piór, tak, żebym wyglądał jak król?
Wzruszona papuga oddała Mwanachamie najpiękniejsze pióro z ogona, a on przystroił się.



Kiedy dotarł do chaty, zapadał zmrok. W chacie panowała już całkowita ciemność. Ponieważ był zmęczony, znalazł sobie w chacie ciepłą i przytulną jamkę, do której się wsunął.
Oburzona Mbwa Mwitu złapała go za nogi, wyrwała mu wszystkie pióra, i wyrwała mu włosy. Od tej pory Mwanachama jest prawie całkiem łysy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Illusion of Free Will

Consciousness Mindf*ck

Wprowadzenie do neurobuddyzmu